|
Plany na
przyszłość
Niełatwo o tym
ani pisać, ani mówić. Nie wiem
co mnie czaka... Wtedy, podczas
pobytu na Sycylii, uświadomiłem
sobie, że nie mogę siedzieć
spokojnie, gdy tylu ludzi
egzystuje tylko, nie żyje - bez
nadziei, bez celu dla którego
warto żyć. Wkrótce potem podjąłem
decyzję wyjechania na misje -
jako kapłan diecezjalny. Teraz,
każdego dnia, staram się
przygotować na wszystko, a możliwości
jest wiele, tak jak bogate jest
życie. Myśl o Afryce zawsze
napawa radością, ale i niepewnością.
Dopóki jednak wiem, że nie
jestem sam - jestem silny. I o to
zawsze wszystkich proszę: o pamięć
i o modlitwę.
Nic więcej.
Wokół mnie, wokół nas
wszystkich, żyje mnóstwo
dobrych, młodych ludzi -
otwartych, o kochających sercach.
Oni tylko czasami czekają na
jakiś impuls - trzeba ich tylko
dostrzec, wyczuć ich intencje,
by pokazać prawdę o życiu i dać
ten impuls na który czekają, a
bez którego niejednokrotnie nie
mają odwagi, albo nie widzą możliwości
realizowania swoich pragnień.
WSTECZ
|
|
|